Towarzysz Podróży Poszukiwany

WSPARCIE SERWERA:


Trans Pireneje do Barcelony na rowerze szosowym | Forum

Jans
Jans Luty 13

Cześć,


Na wstępie chciałbym się krótko przedstawić - jestem studentem spod Wawy, na rowerze jeżdżę od dziecka, w ostatnich latach pracuję dorywczo jako pilot na wycieczkach zorganizowanych. Jeśli chodzi o wyjazdy organizowane samodzielnie, byłem w Alicante i na Majorce. Teraz podnoszę poprzeczkę, w związku z czym poszukuję chętnych na bardziej ambitny wyjazd niestacjonarny.


Otóż planuję trans Pireneje z Tuluzy do Barcelony, przez Andorę. Trasę zamierzam pokonać na kolarzówce z minimalną ilością bagażu (nieduży plecak + ew. duża podsiodłówka/sakwa na przedni trójkąt). Noclegi w najtańszych kwaterach z Airbnb.


Najtrudniejszy etap to 130 km i niecałe 3,5k w pionie, a łączna długość trasy ok. 600 km i 13,5k przewyższeń. Najwyższy punkt na trasie to przełęcz 2412 m npm, przy granicy Francusko/Andoryjskiej (czy jak to się odmienia). Nastawiam się na pojedyncze noclegi. W Andorze chcę spędzić 2 noce, by w ramach urozmaicenia wjechać rowerami do schroniska, a dalej zrobić trekking na szczyt (na ok. 2800m npm).


Trasa podzielona jest na 5 etapów z punktu A do B + 1 stacjonarny w Andorze (ze wspomnianym trekkingiem).


Trasę wytyczałem pod kątem jak najlepszych widoków. Z tego też powodu nie prowadzi najkrótszą drogą, lecz trochę meandruje Wytyczyłem ją w większości po wąskich, mało uczęszczanych asfaltach (tam, gdzie było to możliwe), po drogach jak najlepszych widokowo.




Nie nastawiam się na "zajechanie się", trudniejsze etapy mają opcje skrócenia w trakcie jazdy, rozważam też zatrzymanie się nad morzem na jeden dzień, by zrobić przerwę lub pokręcić się po okolicy. Rozważam też zostanie w Barcelonie jeszcze kilka dni, lub dalsze kręcenie.


Co do wyżywienia, dostęp do kuchni w miejscach noclegowych pozwoli na samodzielne przygotowywanie większości jedzenia, ale w ciągu dnia nastawiam się na jakiś obiad czy tapasa w knajpie.


Transport samolotem, a rower planuję wcześniej wysłać na miejsce kurierem (koszt koło 250 zł w jedną stronę). Można też brać rower do samolotu - koszty są podobne, tylko więcej zabawy.


Co do terminu, jestem elastyczny.


Ten post był edytowany przez Jans Luty 13
forum rowerowe