Szukam osób, które także chciałyby się wybrać na kraniec świata. Opcja najtańsza z możliwych - czyli nocleg pod namiotami, przemierzanie NZ pieszo i transportem publicznym. Najdroższa sprawa to bilety samolotowe. Myślę, że nie opłaca się tam jechać na okres krótszy niż dwa miesiące.
Ktoś chętny?