Wybieram się na wyprawę niskobudżetową. W planie mam poszwendać się po okolicy np Tanzania, Zanzibar, Malawi, Zambia. Szczegóły do ustalenia później. Jak na razie przewiduje takie atrakcje jak wejście na Kilimandżaro, obiad w Rock Restaurant (google that!) lub pływanie w wodospadzie Wiktorii. Poza tym parki narodowe, safari, raczej spanie w namiotach, spacery, poznawanie tubylców i próbowanie miejscowych przysmaków, życie... Żadnego hotelu z basenem i leżenia dupą na piasku! =D generalnie spokojne bezstresowe życie z daleka od codziennych szarych obowiązków i pośpiechu.
Jadę ja, z przekonania buddysta i z wyznania pastafarianin, mam też troszkę doświadczenia, głównie stopem po europie wschodniej poza tym Indie na własną rękę, dołącza się moja siostra.
Wszyscy pokojowo nastawieni ludzie mile widziani, bez względu na wiek, przekonania i doświadczenie. Można dołączyć się na całość lub część długą lub krótką, a nawet umówić się tylko gdzieś na jedną noc jeśli akurat będziemy przejeżdżać przez te same tereny, żeby posiedzieć i powymieniać się opowieściami.
Ostrzegam tylko że wyprawa jest niskobudżetowa na tyle ile to możliwe, możemy być czasem zakurzeni i zmęczeni, nie zawsze znajdzie się prysznic, a w okolicy mogą chodzić lwy ;) ale na pewno zawsze będziemy się dobrze bawić!
