Hej! Plan jest taki - postanowiłam nie czekać na przysłowiowe "wieczne nigdy" i wyruszyć w końcu do Ameryki Południowej. Planuję ok. 6. miesięcy i jestem mocno na to zdecydowana. Jak? Dość ekonomicznie, bez pośpiechu i stresu (CS, autostop, namiot, dorabianie gdzieś po drodze). Miasta i kultura, dzicz i natura. Coś o mnie? Raczej bezkonfliktowa i ugodowa. Dlaczego szukam kompanów? Bo myślę, że w grupie raźniej, zwłaszcza czekając długo na podwózkę:). Piszcie śmiało, jeśli planujecie coś podobnego, można połączyć siły!