Hej, poszukuję kompana/kompanki na 7 dniowy rowerowy wypad trasą (mniej
więcej) Tczew-Gdańsk-Władysławowo-Hel-Łeba-Ustka razem ok. 400 km.
Dziennie wychodzi ok. 50-60km. Możemy także wrócić żeglugą gdańską z
Helu do Trójmiasta i stamtąd ruszyć do Łeby przez Redę i Wejherowo.
Planuję jeździć raczej bocznymi drogami o małym natężeniu ruchu.
Nocowanie pod namiotem - gdzie bądź lub na polu namiotowym lub pod gołym
niebem jeżeli pogoda dopisze w każdym razie tak by było w miarę
niskobudżetowo.
Termin do dogadania ale chciałbym wyjechać jak najszybciej.
Jechałem fragmentem tej trasy (Tczew-Hel) rok temu, widoki są
przepiękne. Nie lubię ścigać się z czasem, preferuję tempo raczej
rekreacyjnie tak by móc podziwiać widoki i cieszyć się jazdą rok temu
średnia prędkość wyszła mniej więcej 18-25 km/h.
Lubię się wyspać ale
bez przesady tak max do 10, wieczorem możemy pójść na piwo/wino/wódkę na
plażę (to drugie szczególnie lubię) ale tak by na następny dzień być w
stanie jechać dalej, możemy zobaczyć zachód słońca lub integrować się z
jakimś napotkanym towarzystwem czy robić cokolwiek innego.
Jeżeli chodzi
o mnie to jestem raczej ugodowy, otwarty na ludzi i przygody, kocham
jeździć rowerem i chillować przy słoneczku na plaży. Posiadam Kross-a
EVADO 3.0 z bagażnikiem i sakwami, dobrze by było gdybyś dysponował/wała
podobnym sprzętem ale plecaki umiejętnie przypięte do bagażnika też
dają radę.
Poszukuję kogoś kto podobnie jak ja chce się oderwać na chwilę od codziennej rutyny, komu nie przeszkadza spanie w namiocie czy "prysznic" w jeziorze, kogoś otwartego i ogarniętego. Jestem także otwarty na wszelkie sugestie co do trasy, noclegów itd.
bezpośredni kontakt: PW